

Chyba każdy z nas choć raz w życiu był na basenie… czujemy chlor, niby jest on potrzebny ale czy na pewno? Przecież można by zastąpić ” dezynfekcje ” czymś biologicznym naturalnym, np. jodem spełnia podobne zadania a od razu jest leczniczy, ale nierealne zostawmy w spokoju, chyba że milion obywateli napisze podania do ministerstwa sportu, zarządów basenów miejskich, wówczas musieliby zareagować,. Więc zatem czy zrezygnować z basenu? Zdecydowanie nie, ! Raczej trzeba , ciągle rozwijać swoją odporność , świadomość oraz zwalczać stany grzybicze które z racji nadmiernego spożywania cukru występują lub jest narażone 98 % społeczeństwa. Trudno się ustrzec w czasach konsumpcji więc trzeba przynajmniej troszczyć się oto co możemy sami przeciwdziałać choć w minimalnym stopniu. Sauna, działa na podobnej zasadzie, a więc także wszystkie miejsca publiczne z używaniem wody, pary itp. Mimo wszystko kontakt chloru w wersji zewnętrznej wpływa w minimalnym stopniu, jedyne co może nam zaszkodzić, to grzybice stóp lub miejsc intymnych czy też wdychanie osłabia pracę mózgu a nabranie wody w usta, mając kontakt z błoną śluzową wchłania do organizmu, ale to jedyne 10-20 % tego co dostarczamy pijąc wodę z kranu , wodę chlorowaną. Od kiedy ludzie pozbyli się picia wody ze studni czy to miejskich czy wiejskich, zaczeli masowo korzystać z wodociągów.W ujęciach wody wodociagi, stosują różne substancje uzdatniajace wodę, także jako oczyszczenie rur itp., a docelowo chlor jako ” uzdatniacz ” wody. Trudna chlor nazwać uzdatniaczem, ale skoro jest masowe globalne przyzwolenie demokratycznego obywatela to czemu nie? Niestety nasza bezczynność nas zabija ! Zabija powolnie w imię prawa i obowiązujących przepisów. Więc co za tym idzie? I jak się chronić? Osobiście nie mam tu optymistycznej wiadomości, trzeba by było uzdolnić wodę tak jak kiedyś, organicznie zdrową. Nie wszystkie miasta ale większość ma tak zwaną wodę nie zdatną do picia, choć w Warszawie, w zeszłym 2019 roku pojawiły się plakaty nawołujące do picia kranówki jako wody zdrowej, co jest totalnym ogłupianiem ludzi, ponieważ ta woda do mycia wcale nie jest zdrowa a co mówić do picia, nawet jeśli przefiltrujemy przez filtr. Warszawa to nie jedyne miasto które ma silnie chlorowana wodę. Takich miast w Polsce jest dużo więcej. Zwykłe obserwacje które możemy sami sprawdzić poprzez picie takiej wody to : wzdęcia, stany zapalne jelit, uczucie pełności i gazów, długotrwałe ” pęczenie ” się jelit, mogą występować nudności, mdłości i uczucie dziwnego posmaku. Podobnie podczas mycia, w gorącej wodzie nie czuć chloru, ale w zimnej już tak. Kąpanie w takiej wodzie, lub długotrwałe w niej przebywanie może wpłynąć na nasze narzady intymne jako środek który powoduje wysuszenie śluzówki , grzybicę zarówno pochwy, warg sromowych jak i żołędzia członka u mężczyzn . Są to banalne sprawy, ale stosowane codziennie powodują przewlekłe nieprzyjemne dolegliwości. Zwłaszcza jelitowe. Powiązanie mózgu, psychiki i jelit jest niemalże nierozerwalne a więc, dodatkowo chlor wdychany i przyswajany poprzez skórę, może osłabiać naszą świadomość i powodować wiele zaburzeń stanów psychiczno emocjonalnych co w dłuższej perspektywie, wraz z namnażaniem grzybicy i pasożytów powoduje niezrównoważenie psychiczne, brak racjonalnego myślenia, grzybice narządów płciowych, problemy z trawieniem , zapalenia jelit, i wiele innych kolejnych połączonych ze sobą spraw. Nikt do tej pory specjalnie nie poruszał tego zagadnienia, ale tak naprawdę ma ono wpływ na nasze zdrowie i codzienne funkcjonowanie, a przecież przeznaczenie człowieka i jego życia jest po to aby nie był wrakiem a samoaktywny aż do końca swojego życia w sędziwym wieku. Jak więc zatem skutecznie się bronić? 1) Zdecydowanie ograniczyć częste kąpiele, pod warunkiem ze woda jest chlorowana, 2) ograniczyć spożycie cukrów, 3) ograniczyć przerosty grzybów i candidy poprzez ograniczenie cukrów a spożywanie więcej kiszonek, kwaśnych owoców w tym cytrusów i będę podkreślał odważmy się i przekonajmy do spożywania grejpfrutów a także dobry preparat jaki można polecić to ” citrosept ” wyciąg z pestek grejpfruta, lub inne które występują na rynku. Nie jest to promocja produktu, po prostu ten znam i wiem że jest skuteczny, czy są inne podobne nie wiem, jest też citropepsin , kiedyś masowo przepisywany przez lekarzy dzieciom ( lata 90 te ) obecnie nieco zapomniany , a szkoda ponieważ dobry i skuteczny . 4) Ograniczenie kontaktu z chlorowaną wodą, ale jak…, otóż może warto pić przegotowaną, może warto pić wodę poprzez stosowanie filtrów, choć nie każdego na nie stać i to kolejna zmora naszych niby rozwojowych czasów, czasów konsumpcji, sztucznej tandety zachwytu jakością bez jakości , ograniczmy też siedzenie w wodzie z chlorem, a jeśli już używajmy wywarów ziół do kąpieli, dobrego mydła , np. Powrót do Natury, mydła naturalne w tym potasowe, 100 % roślinne, mogę zagwarantować ze bezpieczne i prozdrowotne, i Warto pamiętać że chlor, namnaża grzyby z rodziny candida, candida albicans, które dziś , są bardzo częstymi nieproszonymi obywatelami naszych organizmów, i to dotyczy każdego bez wyjątku, także doktorów i profesorów. Niestety poziom , pęd życia , odgrzewane jedzenie, mikrofala, smażenie na teflonie, dodatkowo wpływają dodatnio na rozwój tychże grzybów, i teraz gdy mamy już jakiś stan candydozy, suchość w ustach, suchość miejsc intymnych, problemy z zaparciami mimo ruchu ( bez ruchu zaparcia są naturalne ) i dodatkowo dojdzie nam chlor, to mamy stan pod upadku zdrowia w znacznym stopniu i to się obserwuje każdego dnia w naszym społeczeństwie. Najgorsze co w tym wszystkim jest to niestety brak chęci do konkretnej zmiany. Samo przeczytanie tego artykułu nic nie da. Ja przekazuję Ci wiedzę ale co Ty z tym zrobisz, zależy od ciebie , drogi czytelniku. Nasze zdrowie w naszych indywidualnych rękach. Nie ma chorób cywilizacyjnych, są tylko te cywilizacyjnie nakazane, i teraz świadomi , ale realizujący będą w stanie się zabezpieczając chronić przed chorobami, to wymaga aktywnego czynu, nie gadania ! Życzę dobrego zdrowia
Łukasz Karol Uliasz
Naturopata Dyplomowany