

Znaleźliśmy się w krzywym rogu obecnej sytuacji politycznej, nie tylko stosowanej w naszym kraju , kraju przecież okupionym ogromnym wysiłkiem wielu pokoleń w odzyskaniu ‘’ wolności’’ pytanie czy oby na pewno, wolność ta jest stanem faktycznym, rzeczywistym, czy tylko teoretycznym. Nie wiemy co będzie jutro czy pojutrze, ale w dużej mierze to zależy od nas, ponieważ reakcje społeczne są niewielkie dlatego większość ludzi poddaje się społecznemu ogłupieniu. DDM, dlaczego dezynfekcja, dystans , maseczka jest tak ważna według obecnych ‘’ ekspertów ‘’ medialnych? Z prostych przyczyn, a maseczkę po prostu trafiło, aczkolwiek nie jest ona zdrowa w codziennym użyciu dla naszego organizmu, nie tylko z racji grzybicy płuc, ale przede wszystkim z racji niedotlenienie organizmu, nadmiaru dwutlenku węgla pobieranego w wyniku wydychania i powtórnego wtłaczania do organizmu, oraz zwolnionej pracy wydolności sercowo naczyniowej co u większości osób starszych jest niestety wręcz umyślnym narażaniem zdrowia i życia, i o tym Ci wybitni eksperci nie mówią. Jaki z tego morał? Ci medialni eksperci, z racji bogatego i dostatecznego życia, podobnie jak politycy niestety nie mają większego pojęcia o codziennym życiu obywateli, którzy przecież w demokratycznym kraju są suwerenami i władzą ustawodawczą, mocodawczą. Nadal społeczeństwo nie odróżnia systemu komunistycznego od demokratycznego. Gdzieś się pogubiliśmy w jasnej i klarownej ocenie sytuacji. Niestety sytuacja jest globalna, a tym bardziej wpływa na masowe ogłupianie i niszczenie gospodarek narodowych, życia społecznego i kulturalnego. Dezynfekcja, tak licznie propagowana, oczywiście jest dobra, ale nie codziennie przez niemalże rok po kilka razy, ponieważ wtłaczamy do organizmu substancje które wcale bezpieczne nie są a są to podłoża płynów dezynfekcyjnych : etanol i propylen. Każdy farmaceuta wie, co też Okręgowe Izby Aptekarskie w swoich biuletynach branżowych poruszają , a także debatują o szkodliwości etanolu jako podłożu leku recepturowego ( Biuletyn OIA Warszawa 2019 ) Podobnie gliceryna, czy kwas hialuronowy, oczywiście syntetyczny czyli sztucznie wytworzony również nie jest obojętny dla naszego zdrowia. Owszem, kwas hialuronowy występuje w naszym organizmie, ale jedynie jako substancja biologiczna wytworzona przez nasz organizm a nie sztucznie w laboratorium. Ale to przecież wszystko dla naszego zdrowia…. I najważniejsze.. D Y S T A N S – jego brak to prawdziwa zmora systemów masowej kontroli ludzkości, od czasów systemów totalitarnych, zaborów i innych okupacji , najbardziej piętnowany był zakaz zgromadzeń., dziś sytuacja , jak zresztą naocznie widzimy również jest aktualna. Dystans jest ważny ponieważ zabija ostatki zaufania publicznego miedzy ludźmi, którego już i tak od kilku lat prawie nie było, ale pandemia, sztuczna pandemia wprowadziła brak publicznego zaufania : każdy może być zagrożeniem, każdy może być podejrzany, każdy może być narażony więc wzajemna kontrola międzyludzka… to już jest przepaść, jeśli ktoś tego jeszcze nie zauważył to niestety mało widzi. Ale z drugiej strony, czytający ten artykuł są ludźmi światłymi więc to co pisze, wiedzą od dawna. Jakie więc na to remedium? Zdrowy spokój , nic więcej nas nie ratuje. Zdrowie ciała zaczyna się w zdrowiu ducha, i spokoju . Jak więc zatem dbać o zdrowie ciała w świecie gdy woda z chlorem, kosmetyki z propylenem, czy produkty spożywcze z E…., uzupełniaczami, utwardzaczami, emulgatorami, i innym świństwem, które nas codziennie truje. Tak wiec , jeśli mam być świadomie szczery, nie da się być dziś zdrowym. Ale można wybierać jedynie mniejsze zło, i samemu hodować warzywa czy owoce , przynajmniej jeszcze zdrowe, lub zaopatrywać się w produkty pewne, zaufane , lub od lokalnych ale zaufanych producentów. Prawda jest taka, a mówię to jako osoba z doświadczeniem, że w Polsce rolnictwo dogorywa, to lata pobytu w Unii, ograniczeniach i lata niszczenia gospodarki przez nielogiczne przepisy, ministerstwa które przecież niby powinno służyć człowiekowi. Wybierajmy to co uważamy za słuszne i organiczne. Jeszcze odrobiny lokalnych dostawców. Zdaję sobie sprawę że w czasach pracoholizmu przymusowego, ponieważ inaczej nie da się wiązać końca z końcem, trudno jest chodować samodzielnie , ale byłoby to najlepsze rozwiązanie. Rolnik dlatego był niebezpieczny, ponieważ był niezależny żywnościowo, dziś już jest zależny, więc rolnictwa nie ma, są resztki niedobitki i programy które przysłaniają prawdziwe niszczenie gospodarki. Można sobie wymyślać programy, ale przywrócić coś co dewastuje się przez lata to już nie lada wyzwanie, wyczyn i ogromny pokład samozaparcia, nie wszystkich na to stać, a większość upada i nigdy się nie podnosi, tak też doprowadzono , nawet w obecnych czasach do upadków lokalnych sklepików, kiosków, i małych delikatesów, lub warzywniaków, na rzecz kolosów zagranicznych sieci handlowych. To wszystko jest straszne, a przecież bez polityki czy układów świat byłby taki piękny… Historia nas uczy, myślmy i uczmy się tego co dostrzegamy. Patrząc zauważajmy, a słuchając, słyszmy , nie bądźmy obojętni na to co nam serwują osoby które o codziennym życiu, ciężkim życiu nie mają żadnego pojęcia. Wchodząc do sklepu zwracajmy uwagę na składy, wybierajmy to co najmniej przetworzone, a najlepiej kupujmy produkty lokalne, ekologiczne, bio ( nawet jeśli nie są 100 % organiczne, ale przynajmniej w połowie, w przeciwieństwie do konwencjonalnych ) Nie ma jednak dobrego rozwiązania na te dylematy, to lata dewastacji, tego co dawniej było normalne. Dziś nawet mleko wydojone w dojarce elektrycznej nie nadaje się do picia, tak jak niektórzy z nas pamiętają ze wsi, gdy krowę doiło się ręcznie, mleko z pianą , jeszcze ciepłe aż miło było pić, czekały dzieci i koty . Dziś już tego świata nie ma, kto za to odpowiada? Nie, to nie rolnik, rolnika ktoś do tego zmusił, brakiem zbytu czy opłacalności. A masło , jeśli ktoś zna smak masła robionego na wsi ze śmietany, toż to jadło się samo , bez chleba, tak jak serek. Dziś nawet jeśli masło ma 82 % tłuszczu to nie ma nawet 1 % smaku prawdziwego robionego wiejskiego masła. W maśle, a zwłaszcza w jego braku leży tez nasze zdrowie. Jeśli mamy jeść margaryny, czy masła niby zwane masłami na etykietach , które jako utwardzane, przegrzane oleje roślinne, smaku masła nawet nie przypominają, wpływają na jakość zmian miażdżycowych i sklerotyzacji naszych naczyń, co bardzo dobrze widać u osób starszych kótre masło ‘’ niby masło ‘’ jedzą w dużej ilości, lub nożem lub łyżką , niejako budyń czy kisiel. W tv, jest ciekawy program ‘’ Wiem co Jem ‘’ nie ze wszystkim się zgadzam, ale polecam w zaleceniach, Pani prowadząca, czy pani Prof. Oceniająca, tak naprawdę stwierdza, ze każdy z obecnych produktów wpływa na nasze zdrowie negatywnie. Jakie Remedium? Sami sadźmy, sami kiśmy, sami hodujmy , lub jeśli nie możemy to współpracujmy z podmiotami wiarygodnego zdrowego, rolnictwa. Innych porad tutaj udzielić nie mogę, bo ich po prostu nie ma.
Jeśli chodzi o obecną sytuację, niech nasza refleksja skupi się na cichej wewnętrznej odpowiedzi, na pytanie, : skoro wirus blokuje tak wspaniała maseczka, dystans i dezynfekcja ( oprócz mycią rąk, bo ono jest dobre słuszne i zbawienne ) to dlaczego Ci wszyscy medialni straszyciele społeczeństwa z tytułami naukowymi, od początku tejże pandemii strachu a więc już prawie rok, nie potrafili powiedzieć i nie potrafią powiedzieć jedynego słusznego remedium na zdrowie ? a więc proste i skuteczne sposoby odporności? Nikt z oficjeli tego nie powiedział, bo nie tu sens. Będąc w galerii handlowej, tak sobie pomyślałem: Po wojnach I i II , nie było ubrań, siłą ludzi było krępe ciało, zahartowane, odporne w złachanych ubraniach,. Dziś to słabe ciała, zagrzybione i z licznymi znamionami( które wychodzą głownie z jakości żywności jako budulca ) w markowych , drogich , firmowych , nowych ubiorach. Czyż nie powinno być odwrotnie? Tak więc jakie czasy taka mentalność. Kiedyś budowano siłę wewnętrzną, dziś zaleca się ochrony zewnętrzne…. Czy dalej damy się ogłupiać? Już medialny bohater prof. Włodzimierz Gut – w wywiadzie z października zdradził się dla Superexpressu komu zależy na naszej naiwności .
Dobrego zdrowia i spokoju serca !
Łukasz Karol Uliasz